Pierwszy kosz

Pierwszy kosz domowy

Jak już zostałem stałym widzem sobotniego Magazynu NBA (Hej hej tu en bi ej) i posiadałem niezbędne akcesorium do oglądania, zacząłem stopniowo rozgrywać własne mecze pomiędzy drużynami, których mecz pokazywano w magazynie. Początkowo cierpliwie oglądałem do końca program a potem rozgrywałem mecz, a później już niekiedy w trakcie rozpoczynałem własne zawody...
Jak to wyglądało?
Otóż na fotelu lub w rogu wersalki stał mój kosz, często obłożony kocem i poduszkami a ja wykonywałem różne dziwne ruchy, figury podpatrzone w meczu i rzucałem piłką do kosza. Używałem piłki do koszykówki i/lub piłki do siatkówki (tu na pierwszym zdjęciu). Oczywiście nie kozłowałem piłki do koszykówki bo Mama by mnie ochrzaniła, dlatego właśnie czasem używałem piłki do siatkówki (cichszy odgłos kozłowania).
Zastanawiacie się pewnie co stanowiło kosz...
Zdjęcie pierwszego kosza poniżej...

pierwszy kosz domowy czyli rola miednicy w domowym NBA

Tak, zgadza się, to miednica na pranie w nowej roli kosza domowego - średnica zbliżona do średnicy obręczy kosza. Czasem piłka po rzucie wyskakiwała, stąd trzeba było obstawiać kosz kocem i poduszkami, a na dno kłaść "poduszkę-jasiek". 

Mecze rozgrywane w pokoju po magazynie NBA lub w jego trakcie i niesamowita radocha - bezcenne!

O ile oczywiście Mama nie robiła w sobotę prania... :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NBA w TVP - Hej hej tu en bi ej!

Pierwszy Wilson